Już 1. września, czyli od dziś, wchodzi w życie ustawa o podatku detalicznym. W pierwotnym założeniu, podatek miał być płacony przez hipermarkety. Okazuje się jednak, iż płatnikami tego podatku będą przede wszystkim średniej wielkości placówki handlowe, m.in. sklepy odzieżowe i stacje paliw. Według ekspertów, właśnie te średniej wielkości placówki najbardziej ucierpią na tej zmianie. Już teraz poszukiwane są rozwiązania, aby uniknąć płacenia podatku handlowego, na przykład poprzez tworzenie spółek-córek, które osobno będą generowały obrót detaliczny poniżej 17 mln złotych miesięczne i nie będą w ogóle płaciły tego podatku. Dochodzą nawet sygnały z rynku o próbach przerzucenia podatku detalicznego na dostawców.
Sklepy chcą unieważnienia ustawy o podatku detalicznym i nie ma wątpliwości, że handlowcy będą robili wszystko, aby po prostu tego podatku nie zapłacić. Nie zmienia to również faktu, iż od dziś każdy sklep osiągający obrót detaliczny powyżej 17 mln złotych miesięcznie, będzie musiał wypełniać nowy druk PSD-1. Stawka podatku powyżej tej kwoty wynosi 0,8%, natomiast dla podmiotów osiągających obrót detaliczny powyżej 170 mln złotych miesięcznie, stawka podatku od nadwyżki wynosi 1,4% i jeśli nic się nie zmieni, to będzie trzeba ten podatek zapłacić już do 25. października. Szacunkowo podaje się, że z tytułu podatku detalicznego do budżetu państwa, tylko w tym roku, wpłynie nawet ponad 742 mln złotych.
Ustawa o podatku detalicznym – czy Komisja Europejska zakwestionuje podatek ?
Może być tak, że pomimo prób przerzucenia podatku przez sklepy na dostawców, ci nie zgodzą się na takie rozwiązania i wówczas podatek detaliczny zostanie przerzucony na klientów sklepów. Choć wydaje się to dość utopijne rozwiązanie, trzeba pamiętać, że większość sklepów działa na minimalnych marżach i na dodatkowy podatek po prostu ich nie stać, a wręcz może on zabrać cały ich zysk. Przyszli podatnicy tego podatku, zaczęli reagować bardzo dynamicznie i próbują szukać rozwiązań, aby go uniknąć. Czy to oznacza, że wygrają Ci, którzy wykażą się większym sprytem i w porę np. ‘podzielą’ przedsiębiorstwo? Wg analityków, poziomy cen powinny zostać te same lub wzrosnąć nieznacznie, więc wstępnie wszystko wskazuje na to, iż koszty poniosą dostawcy. Życie pokaże, jakim echem odbije się na konsumentach wprowadzenie tej ustawy i kto na tym najwięcej straci, gdyż sieci średniej wielkości na różne sposoby będą walczyły o swój status ‘być, albo nie być’.
Sprawa jest na tyle poważna, że zrzeszenie sieci handlowych EuroCommerce, do których należy m.in. Tesco czy Biedronka, złożyło już skargę w Brukseli. Do tego głosu dołączają się również Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji oraz Forum Polskiego Handlu. Już do 25. października powinniśmy znać stanowisko Komisji Europejskiej. Poczekamy, zobaczymy.